Cześć! Life update i takie tam.

21:31:00

Ahoj.

Wbrew temu, co poniektórzy podejrzewali, nadal jestem żywa. Poniekąd.

Konkluzja przeszłych dziewięciu miesięcy jest taka: dorosłe życie bywa trudne.

blog dziewczyna kawa książka


Po ośmiuipół godzinach spędzonych z cyferkami na monitorze nie chce mi się w domu otwierać komputera. Nawet nie mogę powiedzieć, że dopadło mnie przesilenie blogowe, bo to co mnie dopadło, to jakieś mega super przesilenie życiowe.

Niestety nie mogę powiedzieć, że pracowałam nad uwielbianymi przez blogerów "projektami" ani nawet nad własną książką (którą mam zamiar napisać i wydać, ale nie wuem, czy w tym życiu się uda).

Dlatego, żeby nie było zbyt pięknie, postanowiłam wrócić na studia. Od października znowu będę studentką pierwszego roku.
Chociaż nie. Wróć. Właśnie po to są te studia, żeby było pięknie.
Ten cały projekt Warszawa jest właśnie po to. Inaczej byłabym teraz w Gdyni. Albo na Wyspach Alandzkich.

Wiecie, zawsze warto uczyć się nowych rzeczy.

Teoretycznie też nigdy nie jest za późno na zmianę, ale praktycznie czasem jest, więc nie warto zwlekać.
Życie mamy tylko jedno i dzieje się ono tu i teraz. Tylko i wyłącznie.

Ja osobiście musiałam dobrnąć do sędziwego wieku lat trzydziestu, żeby to do mnie dotarło, więc czerpcie z krynicy mądrości.

Za kilka dni stuknie mi okrągły rok mieszkania w Warszawie (wiecie, takiego regularnego, a nie pomieszkiwania).
Okrągły rok płacenia podatków w Warszawie.
Okrągły rok wdychania smogu.
Z tej okazji uraczę was drogie dziatki impresją na temat życia w tym mieście. Spoiler: będą głównie plusy dodatnie.

Poza tym podczas mojej nieobecności tutaj dużo pracowałam i dużo czytałam, niestety nie tylko dobrych książek. Te złe były jednak w zdecydowanej mniejszości, za to kilka było fantastycznych. Jesień zapowiada się równie udanie, za chwilę wydadzą się nowi Twardoch i Małecki, a przed chwilą ukazał się nowy tom przygód Joanny Chyłki. Rozwiązał się w nim problem pasożyta, co mnie wielce ukontentowało. Bardzo nie lubiłam tego wątku. Amen.

Zastanawiałam się też nad przyszłością tego miejsca. Nie mam ambicji bycia blogiem eksperckim, więc zostawię to tak, jak jest. Uważam, że lepiej pisać rzadziej, a z sensem (czasem też zdarza mi się pisać rzadko i bez sensu, ale who cares).

To co, do następnego?
Ciao!


You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram