Tygodnik dwumiesięczny [25/16]

22:26:00

Dwa miesiące (z ogonkiem).
No ładnie.
Dużo się zmieniło i nie wiem, od czego zacząć ten tygodnik.

kot, tygodnik, samolot, Warszawa

Skąd się wzięła dwumiesięczna przerwa?

Nie planowałam jej. W evernote mam plan tygodnika 16 (nr 15 był ostatnim przed przerwą), więc nie ukartowałam swojego zniknięcia. Ono się po prostu stało. Wiecie jak to jest, odkładacie coś na jutro, ale jutro nie nadchodzi. Albo nadchodzi po dwóch miesiącach.
Nie jestem wielozadaniowa (psst, rekruterzy, nie czytajcie tego); potrafię skupić się tylko na jednej rzeczy w danym momencie. To jest jak najbardziej ok, ponieważ ludzki mózg z natury nie jest stworzony do multitaskingu. Rzecz w tym, że gdzieś w okolicach początku czerwca zaczęło mi się trochę nie układać w życiu. Pod koniec czerwca zorientowałam się, że szoruję brzuchem po dnie i wierzcie mi, blog był ostatnim miejscem, o którym wówczas myślałam.
Inna sprawa jest taka, że nie miałam też ochoty, żeby o ten blog walczyć, bo chociaż lubię pisać, to jednak fakt, że moje teksty spływają po moich gościach nie jest specjalnie motywujący. Być może są narcyzy lubiące pisać w przestrzeń, ale ja do nich nie należę i chciałabym, żeby to, co piszę spotkało się czasem z jakąś reakcją.
Ok, koniec żali. Znowu jestem i piszę.

Co się u mnie działo?

Dużo i nieciekawie.
Zdecydowałam, że jednak wolę pracować i mieszkać na stałe nad Wisłą, dosłownie. Powoli instaluję się w stolicy, chadzam na rozmowy kwalifikacyjne i chyba idzie ku dobremu.
W połowie lipca wróciłam do Polski. Oczywiście nie obyło się bez pechowych wydarzeń. Uciekł mi samolot. Nie z mojej winy, byłam na dworcu w Coventry grubo przed czasem (dojazd na lotnisko w Birmingham zajmuje kilkanaście minut), ale wtedy okazało się, że wszystkie pociągi w tamtą stronę są opóźnione. Potem okazało się, że jednak w ogóle nie dojadą, bo po drodze rozkraczył się jakiś inny skład. Obsłudze dworca ogarnięcie sytuacji zajęło godzinę. Nie podstawili żadnego innego pociągu ani autobusu, a pytania pasażerów (wielu udających się na lotnisko właśnie) zbywali krótko: proszę czekać, coś napewno przyjedzie. Owszem, przyjechało, ale dla mnie (i nie tylko) zbyt późno. Zabrakło mi kilku minut. Zdążyłabym, gdybym nie musiała zdać bagażu. Dura lex, sed lex. To było ukoronowanie pecha, który towarzyszył mi przez ostatnie tygodnie. Musiałam szybko opuścić mieszkanie, więc ostatecznie jechałam do Polski autokarem. Nie polecam.
W każdym razie byłam cała szczęśliwa, że jestem znowu w Polsce. Musze zapamiętać to uczucie, bo teraz kiedy tu jestem i patrzę na to, co się dzieje, to jedyne co czuję, to narastający wkurw.

Dostałam się na studia na UW, ale się wycofałam. W moim wieku rok nie robi już wielkiej różnicy, a poziom chaosu w życiu mam teraz tak wysoki, że nie ogarnę jeszcze studiów, za które przecież trzeba płacić, i to niemało.

Intensywnie szukam pracy w stolicy po tym, jak porzuciłam własną działalność i w sumie mogłabym już pracować, ale nadal czekam na coś fajnego. Byle co i za grosze mogę znaleźć w pięć minut, ale jeszcze się z tym wstrzymam.

W związku z wyjazdem, nie skorzystałam zbyt wiele z polskiego lata (upały przeczekałam w UK), nawet się nie opaliłam. Dlatego chociaż zasadniczo nie lubię lata, to jednak w tym roku czuję pewien niedosyt, bo w powietrzu czuć już jesień.

Włosy mi urosły bardzo i zaczęły przeszkadzać, więc chyba czas je obciąć. Czasy, kiedy nosiłam dlugość do pasa minęły chyba bezpowrotnie. Znowu natomiast korci mnie grzywka i zarzucony kiedyś pomysł przefarbowania się na granatowo.

Kotu i mnie stuknęło 29 lipca rok, od kiedy postanowiliśmy razem zamieszkać. To znaczy Kot postanowił, drąc się jak obdzierany ze skóry trzy noce pod moim oknem oraz pani z pewnej fundacji, która miała Kota zabrać, ale mnie wystawiła. Mam plan opisania naszej historii, bo w sumie ja tu tylko piszę, ale Kot stanowi połowę naszego duetu.

Przede mną szukanie jakiegoś lokum w Warszawie, znalezienie pracy, powrót na siłownię. I jeszcze kilka innych spraw, o których może napiszę, jak mi się uda je zorganizować.

Ciao.

You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram