Wkurwione kobiety [SETKA]

19:39:00

Panowie życia i śmierci z Wiejskiej, właśnie na serio wkurwiliście sporo kobiet w tym kraju. Tradycyjnie już macie to w głębokim poważaniu, prawda?

Dawno temu obiecałam sobie, że ten blog będzie apolityczny. Ja sama nie jestem, ale to nie ma znaczenia.

Problem pojawił się, kiedy polityka postanowiła wejść w moje (i innych kobiet) życie i już nie można dłużej udawać, że nic się nie dzieje.

czarny protest, ratujmy kobiety, aborcja, protest


Nie miałam wielkich złudzeń, że projekt liberalny przetrwa pierwsze czytanie. Ciemnogród w Polsce ma się nad wyraz dobrze. Nie sądziłam jednak, że przejdzie ten drugi. Ten, który odbiera kobietom jakąkolwiek podmiotowość. Który stawia zarodek ponad życie.

Tak naprawdę w tej awanturze nie chodzi tylko o prawo do aborcji. Chodzi przede wszystkim o to, że ciężarna kobieta staje się zakładnikiem własnego brzucha. 

Nie będzie ratowana dopóki jej stan bezpośrednio nie zagrozi jej życiu. Zresztą, jak określić kiedy stan kobiety staje się na tyle poważny, że za ratowanie jej nie będzie grozić lekarzowi i samej kobiecie odpowiedzialność karna? Już teraz lekarze dostali do ręki oręż w postaci "klauzuli sumienia" i niektórzy z niego ochoczo korzystają, odmawiając przepisywania antykoncepcji hormonalnej czy nawet cesarkiego cięcia. Co zrobią teraz, działając pod ustawą, która uznaje pierwszeństwo ratowania zarodka nad ratowaniem zdrowia kobiety? Może pójdźmy dalej i wprowadźmy obowiązek dzielenia się organami, wszak życie jest ważniejsze od zdrowia. W obecnych realiach żeby pobrać organy od martwego człowieka trzeba mieć zgodę jego bliskich. Dorosła, świadoma kobieta nie może jednak decydować o sobie. Jej życie i zdrowie jest niczym wobec kilkutygodniowego zlepka komórek niezdolnych do samodzielnego egzystowania.

Co ma do zaoferowania ustawa antyaborcyjna poza odebraniem kobiecie prawa do decydowania o sobie? Nic. Żadnej edukacji seksualnej (wiadomo, jak nie będzie się edukować dzieci to pozostaną czyste i niewinne aż do ślubu). Żadnego in vitro. Tylko kreatury w postaci Chazana i Terlikowskiego, nazywającego dwunastolatkę kobietą. Szacun.

To, że Polska nie jest i nie była krajem przyjaznym kobietom, wiadomo nie od dzisiaj. Po raz pierwszy wystąpiono jednak jawnie przeciwko połowie narodu, pokazując butę i arogancję wobec 215 tysięcy ludzi, którzy podpisali się pod projektem ustawy. Pokazując, jak niewiele znaczy dla nich zdanie wyborców. Czy to daje im poczucie władzy? Czy chodzi o wzmocnienie podziemia aborcyjnego? Czy chcą się po prostu pobawić kobietami, pokazując, że są panami życia i śmierci?

Zrobiliście duży błąd. Nie doceniacie nas.
Nie wiecie, do czego są zdolne wkurwione kobiety.

You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram