­
­

Tygodnik wielkanocny 4/16

Zastanawiałam się, czy nie odpuścić sobie pisania tego tygodnika, bo szczerze mówiąc nie działo się u mnie ani wiele, ani dobrze. Nie chcę na tym blogu smęcić, ale z drugiej strony w życiu nie zawsze jest kolorowo. Tak więc piszę. Jeśli ktoś nie lubi smęcenia, czyta na własną odpowiedzialność. Badania, które miały być formalnością, pokazały, że potrzeba dalszej diagnostyki. Dwa do trzech tygodni...

Continue Reading

Chcę to! Wiosenna wishlista

Skoro astronomiczna wiosna już oficjalnie jest z nami, postanowiłam, że z tej okazji zrobię moją własną chciejlistę. To mój debiut w tej dziedzinie, więc proszę o wyrozumiałość. Zasadniczo tych rzeczy jest trochę więcej, ale postanowiłam ograniczyć się do tych, których naprawdę potrzebuję lub chcę. Nie uwzględniałam tu książek, bo to temat na osobny post. -1-2-3-4-5-6- Moja chciejlista prezentuje się mniej więcej tak: Pióro...

Continue Reading

Tygodnik 3/16

Żegnamy zimę, witamy wiosnę. Zimo byłaś w tym roku do niczego, więc spływaj. Wiosną będę się cieszyć w innej części Europy. Ten tydzień był ogólnie ciężki, szpital, badania i czekanie tydzień na wyniki. Pewne decyzje są trudne do podjęcia - to znaczy wiecie, że musicie je podjąć, ale boicie się, że ich rezultaty kompletnie zmienią wasze życie i to na zawsze. Na całkowitą...

Continue Reading

Czy dzieci to w ogóle ludzie? Czyli dlaczego boję się Matek Nazistek

Matki Nazistki są specjalnym rodzajem matek. Występują też Ojcowie Naziści, ale spotyka się ich rzadziej, dlatego pozwólcie, że będę się odnosić tylko do Matek. Matka Nazistka jest gatunkiem agresywnym. Spotkawszy je w ich naturalnym środowisku najlepiej uciekać. Najlepszą obroną jest zawsze niezwłoczna ewakuacja i powie wam to każdy instruktor sztuk samoobrony. 1. Matki Nazistki są przekonane o swojej wszechwiedzy. Przykład z mojego własnego...

Continue Reading

Sowy kontra skowronki

Ponoć ranne ptaszki łapią robaki, a kto rano wstaje, temu... no, wiadomo co, a poza tym, jak dobrze wstać, skoro świt... Pewnie są jeszcze inne peany na cześć skowronków, ale co z sowami? Śpiochy. Lenie. Marnują dzień. A fe! Chętnie zrezygnuję z robaków i innych nagród w zamian za dodatkowe 10  100 minut w łóżku. Jestem sową. Mogę i lubię pracować do późna...

Continue Reading

Tygodnik 2/16

Tydzień minął pod znakiem nie-mam-na-nic-siły. Serio. Ptaki śpiewają, koty grzeją się do słońca, a ja nie mam siły wstać z łóżka.  W zeszły tygodniu na blogu pojawiły się trzy teksty: Dlaczego warto uczyć się nowych rzeczy? To nie jest (k)raj dla kobiet  Historie zza sklepowej lady  Zaczynając od rzeczy miłych, Ania Dąbrowska wydała nową płytę, szczególnie w ucho wpadł mi kawałek Gdy nic nie...

Continue Reading

Ucz się, bo skończysz jak ta pani czyli historie zza sklepowej lady

Był taki czas w moim życiu, kiedy po powrocie do Polski nie mogłam znaleźć pracy. Myślałam, że doświadczenie i języki będą moim atutem. Nie były (taki mamy klimat podobno). Kiedy więc nadarzyła się okazja do pracy w sklepie, skorzystałam. Nie miałam żadnego doświadczenia, ale że bystre ze mnie dziewczę, szybko załapałam reguły gry. Okazało się, że programy księgowe i magazynowe to pestka, klienci...

Continue Reading

Dlaczego warto uczyć się nowych rzeczy? (6 powodów)

Wiecie, co mówią na mieście? Że inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja (nie, nie chodzi mi o botoks). Na tej zasadzie zaczęłam uczyć się języka szwedzkiego. Nie miałam (i nie mam) w planach emigracji do Szwecji, więc dla  niektórych uczenie się języka było kompletnie bez sensu. Otóż nie było. Sądzę, że bardziej bezsensowny byłby kurs lepienia glinianych garnków, ale gdybym czuła potrzebę nauki...

Continue Reading

Tygodnik 1/16

Tydzień upłynął mi pod znakiem litery B: bloga i bólu, to znaczy pracy nad  blogiem, choć dzielnie przeszkadzała mi ósemka. Niestety miałam wszystkie cztery (jedną musiałam usunąć u chirurga, bo krzywo rosła), żadna z trzech pozostałych nie wyrosła jeszcze do końca. Co jakiś czas któraś o sobie przypomina, dając grypopodobne objawy. Być może ich powolne wyrzynanie się jest spowodowane moją wadą zgryzu, którą...

Continue Reading

Za co lubię bloglovin'

Powody są tylko dwa, ale za to ważne (pst, tak, wiem, większość blogerów zna i lubi bloglovin', więc jestem tradycyjnie late to the party, ale nic to. Jakby coś, jestem tu-> dziewczynaikot). 1. Jest czymś więcej niż czytnikiem. Od długiego czasu używam w telefonie zwykłego czytnika (gReader), ale on poza wyświetlaniem postów na blogach, które sama sobie dodałam, nie robi nic więcej. A...

Continue Reading

Cześć!

Mam na imię Kasia. Mam kota. Chciałabym jeszcze psa, ale mój kot się nie zgadza. Może wyrazi zgodę na drugiego kota (albo chociaż królika). Mówię po angielsku i po szwedzku (men bara lite). W planach mam doszlifować szwedzki i zacząć fiński. Tak, zgadzam się, to nietypowe języki. Kocham książki, więc trochę o nich będzie. Nie przejawiam ciągot ubraniowo-torebkowo-butowych, więc tego tu raczej nie...

Continue Reading

Popularne

Instagram