3 x Yankee Candle + rozczarowanie

19:23:00

Lubicie zapachy Yankee Candle? 

Szał na tę markę chyba już osłabł, przynajmniej w moim przypadku. Jednak jak większość, także i ja zaczynałam przygodę z pachnącymi świecami właśnie od Yankee Candle. Z czasem jednak porzuciłam je na rzecz innych marek, bo zapachy YC zaczęły wydawać się wtórne i sztuczne. Nadal mam kilku ulubieńców (Black Plum Blossom, Turquoise Sky czy Honey Blossom), a ostatnio postanowiłam dać szansę trzem nowym dla mnie zapachom (czwartego, który wpadł mi w oko w nos, nie było w formie wosku).

Ciekawi?


dziewczynaikot blog yankee candle świece

Zapachy ułożyłam w kolejności od najlepszego (oczywiście moim zdaniem, ale na tym blogu nie ma demokracji, jest dyktatura).

Yankee Candle Peony

yankee candle peon piwonia wosk

Mój ulubieniec z prezentowanej trójki. Kocham piwonie, a wosk oddaje ich zapach dość wiernie. Jest trochę świeży i trochę słodki, dla mnie pobrzmiewa w nim jakaś różana nuta i w miarę palenia, ta słodka, landrynkowa woń wysuwa się na pierwszy plan. Dla mnie to zapach piwonii świeżo zroszonych deszczem, takich, jakie rosną w ogrodzie mojej babci.
Byłam ciekawa porównania tego zapachu z jego odpowiednikiem z Kringle Candle i piwonia z Kringle wygrywa - ponieważ ma więcej świeżych, trawiastych nut (dodam, że jest to mój najukochańszy zapach ever, więc poprzeczka jest wysoko). Jednak wciąż uważam, że Yankee zrobiło świetny wosk dla wielbicieli eleganckich, kwiatowych zapachów. Kocham i wdycham regularnie.


Yankee Candle Sea Salt & Sage

yankee candle sage and salt wosk


Szałwia z solą morską? Ok, próbujmy. Nie wyczuwam w tym wosku zapachu szałwi, ale zapach morza jak najbardziej. Do kompletu mamy tu męskie, świeże perfumy. Jeśli ktoś lubi zapachy z męskim pierwiastkiem, ten konkretny może mu się spodobać. Jak dla mnie to należy on do tej samej grupy zapachów co np. Beach wood, więc jeśli lubicie takie klimaty, będziecie z tego wosku zadowoleni. Nie jest on nachalny, ale wyczuwalny, właśnie przez tę męską nutę. Ja jestem na tak.
Zapach pochodzi z nowej kolekcji Q2 Riviera Escape i wszystkie cztery są obiecujące.

Yankee Candle My serenity

yankee candle my serenity wosk


Ten zapach był wybrany przez moją sis, sama bym go odrzuciła. Jest to woń trudna do opisania, napewno słodka i mocna. Jeśli wierzyć opisowni, ma to być aromat gruszek i pomarańczy wymieszanych z piżmem i tropikalnymi kwiatami. Wow. Pobrzmiewa w nim jakaś woń kwiatów, ale przede wszystkim jest mocno, owocowo i dla mnie dość męcząco. Wiadomo, zależy to od osobistych preferencji, jednak u mnie ten wosk nie ma raczej szans. Sądząc po nazwie spodziewałam się czegoś świeżego i delikatnego, a otrzymałam tropikalny koktajl.

Na koniec jeszcze historia małego rozczarowania. Chociaż nie, ono bylo gigantyczne.
Od dłuższego czasu chorowałam na zapach Spiced Blackberry od Woodwick, generalnie ufam tej marce i byłam gotowa brać ten zapach w ciemno, i to nie wosk, ale od razu świecę (one fajnie trzeszczą podczas palenia), zwłaszcza, że trudno ten zapach dorwać stacjonarnie. Opatrzność nade mną jednak czuwała i przy okazji wybierania maluchów z Yankee, dojrzałam i moją Pikantną Jeżynkę. Jeden niuch i mega rozczarowanie. Co to ma być? Ciężki, mdły zapach cynamonu i jakaś babcina nuta... Spodziewałam się czegoś kwaśnego i pikantnego, a nie ohydnego cynamonu (nie znoszę go w żadnej formie). Smuteczek max. Żegnajcie marzenia o Pikantnej Jeżynie.

Jakie są Wasze ulubione zapachy? Podzielcie się!


Ciao.

You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram