Jak nauczyć się języka w obcym kraju i nie zwariować

18:42:00

Mieszkanie w obcym kraju jest świetną lekcją życia i napewno bardzo wzbogacającą, ale dziś nie o tym. Niektórzy lubią skakać na głęboką wodę, a niektórym tak się po prostu ułożyło - wylądowali w obcym kraju i nie znają lokalnego języka lub znają, ale tylko z książek (czyli tak na serio nie znają). Oczywiście jedynym sensownym wyjściem, o ile chcecie się gdzieś tam osiedlić, jest wzięcie się za naukę. Opanowanie języka zajmuje jednak czas, a trzeba sobie codziennie jakoś radzić. 

Moje osobiste doświadczenia pokazują, że jest kilka sposobów, żeby przyspieszyć naukę języka i ogarnięcie nowej rzeczywistości.


nauka jezyka, obcy kraj, poradnik


1. Nie zamykajcie się.

Język angielski jest dobry tylko na początku (o ile nie mieszkacie w Anglii ofc). 
Posługiwanie się angielskim czasem daje rezultat, ale nie w każdym kraju i nie w każdej sytuacji. W Skandynawii dogadacie się bez problemu, ale już we Włoszech czy we Francji macie problem. Tak długo, jak długo będziecie zamknięci na lokalny język, zawsze bedziecie stali trochę z boku społeczności. Kto posługuje się angielskim, a nie lokalnym językiem? Turyści. Jeśli chcecie być tylko turystami, ok, angielski wystarczy. Ale serio, jedziecie do innego kraju z zamiarem życia tam i chcecie być traktowani jak turyści? No way. 

Inna kwestia - trudno znaleźć kraj w EU, gdzie nie ma skupisk naszych rodaków. Zamykanie się w małej, swojskiej gupie nie pomoże odnaleźć się w nowej rzeczywistości ani tym bardziej nie pomoże w nauce języka. 

2. Słuchajcie. 

To dużo daje, nawet jeśli nie jesteście w stanie prowadzić swobodnej rozmowy w danym języku. Nie ma nic bardziej rozwijającego podczas poznawania obcego języka od słuchania żywej mowy. Nie nauczycie się w ten sposób gramatyki, ale wdrożycie się w codzienne interakcje. Rządzą się one zwykle niepisanymi prawami i tych nie nauczycie się na żadnym kursie językowym. Ja, chociaż bywam na dłużej lub krócej w Anglii od sześciu lat, w sobotę nauczyłam się nowego sposobu podawania godziny. Konduktor powiedział, ze pociąg będzie na stacji o eighteen hundred - czyli o godzinie 18. Ponoć nie jest to wcale rzadki sposób określania czasu, ale ja się z nim nie spotkałam, bo nie używali go Anglicy, z którymi miałam kontakt.

3. Mówcie i wybaczajcie sobie drobne błędy językowe.

Wiadomo, że do pewnego momentu nikt nie mówi płynnie ani tym bardziej bezbłędnie w obcym języku. Zauważyłam, że autochtoni są miło zaskoczeni, kiedy obcokrajowcy podejmują wysiłek rozmowy w obcym dla siebie języku. Bo tak, jest to wysiłek. Nasz mózg jest nauczony podążać utartymi ścieżkami, a mówienie w nowym języku to dla niego nowe ścieżki. Trudno jest się przełamać do mówienia po cudzemu, ale hej, praktyka czyni mistrza. Serio. Błędy, które popełniacie też z czasem zaczną zanikać, a mówienie przestanie być gigantycznym wysiłkiem intelektualnym. Znam osoby, które przyjechały do obcego kraju z zerową znajomością języka, ale ponieważ nie bały się mówić, nawet pokracznie, szybko przestały mieć problemy z komunikacją. Nie twierdzę, żeby olać gramatykę i mówić jak się chce, ale w sytuacji podbramkowej (np. nagły wypadek) lepiej umieć wytłumaczyć, co się stało lub co boli, nawet z błędami. Znam przypadek chłopaka, który o mało nie przekręcił się z powodu nieleczonej cukrzycy, bo nie umiał wytłumaczyć lekarzowi, jakie ma objawy.

4. Uczcie się.

Kurs językowy to zawsze dobra sprawa, uczenie się na żywo z codziennych sytuacji jest bardzo rozwijające, ale niezbyt usystematyzowane. Zresztą mało kto z lokalsów wytłumaczy Wam zasady gramatyki, zapytani zwykle mówią, że nie wiedzą, ale po prostu tak się mówi. Kurs językowy pozwoli Wam poznać reguły gramatyczne rządzące językiem, ale znowu, sama teoria nic nie da. Po pewnym czasie ciągłego używania języka przestaniecie się zastanawiać, którego z rozlicznych angielskich czasów użyć, zrobicie to nieświadomie.

5. Wyluzujcie.

Niektórzy ludzie, zwani pieszczotliwie perfekcjonistami, będa dążyć do idealnego opanowania języka, łącznie z akcentem, Powodzenia. Ktoś mi kiedyś powiedział, że akcentu nie można się nauczyć, można się tylko nauczyć imitować go. Inni z kolei się zatną z powodu błędów językowych, bo lepiej nie mówić wcale, niż mówić z potknięciami. Przerobiłam to osobiście. Dajcie sobie czas. Wyluzujcie. Życie w obcym kraju i posługiwanie się nowym językiem jest fajne, ale bywa też bardzo trudne.

Gratulacje - ostatecznie i tak podjęliście większy wysiłek niż ci, którzy nigdy nie wyściubili nosa poza swoją strefę komfortu.


Ciao.


You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram