Książki listopada

23:53:00

Grudzień już dobrze rozpędzony, a ja tymczasem o książkach przeczytanych w listopadzie...Może porzuciłabym temat w tym miesiącu, ale listopad okazał się bardzo udany książkowo. Twardoch podwójnie, Tyrmand, Dutton, Palahniuk. Same smakowitości. I nie zmienia tego nawet jedna wtopa, o której na końcu.


W listopadzie książki w sposób niezamierzony ułożyły mi się w pary. Zły i Król portretują przedwojenną i powojenną Warszawę, zaś Przemienienie to taka fabularna wersja Mądrości psychopatów. 


Szczepan Twardoch - Król

książki król twardoch


Czekałam na tę książkę z niecierpliwością. To była ostatnia szansa dana Twardochowi po wstrząsie jakim był dla mnie Drach. Doceniam go jako pisarza, ale brutalność Dracha była dla mnie nie do przejścia.
Kupiłam Króla i kilka dni chodziłam wokół niego, zanim zdecydowałam się zacząć czytać. Kiedy już zaczęłam, nie mogłam się oderwać. Przeczytałam Króla w jeden wieczór i długo zbierałam szczękę z podłogi. Jest 1937 rok, Warszawa, żydowski bokser Jakub Szapiro zabija pewnego sklepikarza, a wszystkiemu przygląda się latający kaszalot. W tle mamy polsko-żydowskie antagonizmy, piękne kobiety, drogie samochody i broń, wszystko opisane z absolutną klasą. Jeśli przychodzi mi na myśl jakieś określenie tej książki, to takie, że ma ona elegancję i klasę.

Leopold Tyrmand - Zły

książki tyrmand zły


Jeśli miałabym wskazać najlepszą książkę-poemat o Warszawie, bez wahania wskazałabym Złego. Szczegółowość i plastyczność opisów pozwala poczuć klimat dawnej stolicy, której już niestety nie ma. Historia dzieje się w rozkopanej, powojennej Warszawie, kiedy to pojawia się nieuchwytny "mściciel" próbujący zaprowadzić porządek na ulicy (lub tylko się tak wszystkim wydaje) i który szybko zostaje przez media ochrzczony mianem "Złego".
Sama historia jest dobra, natomiast to, co mnie urzekło w tej książce, to styl, w jakim została opowiedziana- barwny, żywy i soczysty. Ogromnym atutem Złego sa bohaterowie, fantastycznie sportretowani i obdarzeni tak charakterystycznymi imionami jak Olimpia Szuwar, Filip Merynos czy cechami jak pan w meloniku... cudowna książka i bardzo żałuję, że ogólnie Tyrmand napisał niewiele.
Polecam też Dziennik 1954, fantastyczne świadectwo życia w czasach stalinizmu.

Kevin Dutton - Mądrość psychopatów

madrosc psychopatow

Oh la la, namieszała mi w głowie ta książka...Kevin Dutton niewątpliwie ma talent pisarski (a nie o wszystkich naukowcach można to powiedzieć...) i chociaż temat jest trudny, a książka naładowana nazwiskami i badaniami to czyta się ją z przyjemnością i prawdziwym zainteresowaniem. O ile oczywiście macie umysł na tyle otwarty, że jesteście w stanie zaakceptować fakt, że psychopaci to nie tylko seryjni mordercy, ale znacznie częściej świetnie przystosowani i poważani członkowie społeczeństwa.
Ostatnio ukazała się kontynuacja tej książki, przymierzam się i do niej i mam nadzieję, że Dutton nie porzucił swojego lekkiego, dowcipnego stylu.

Szczepan Twardoch - Przemienienie

książki ksiazki


Twardoch na bis. O Przemienieniu krążą skrajne opinie, albo że świetne, albo że gniot. Osobiście jestem w tej pierwszej grupie. Nie jest to może książka z tej samej półki co Król, ale Król to klasa sama w sobie, a Przemienienie jest po prostu dobrze napisane. Antek Szarzyński, główny bohater jest (voila!) psychopatą i ma na to papiery, chociaż ja wpadłam na to wcześniej niż mowa o tym w książce i to dzięki lekturze profesora Duttona. Antek jest też świeżo upieczonym esbekiem, który trafia do wydziału zajmującego się werbunkiem księży jako TW, ale wkrótce postanawia na własną rękę wyjaśnić tajemnicę swojego drugiego, tajnego wydziału i jak się okaże także swojej tożsamości. W tle paradują barwne postacie, a całość jest bardzo Twardochowa, męska i dobrze przemyślana. Moim zdaniem trochę niezasłużenie stoi w cieniu innych książek tego autora, ale domyślam się, że problem współpracy kleru ze służbami bezpieczeństwa, homoseksualizm i rosyjscy agenci to trochę zbyt dużo kontrowersji na raz.

Chuck Palahniuk - Fight Club

książki ksiazki


Cóż moge powiedzieć... klasyk nad klasykami. Nie wiem sama, od jak dawna miałam te książkę na Kindle'u zanim zdecydowałam się ją przeczytać. Chyba bałam się, że nie dorówna filmowi. Dorównała. Być może czytałabym ją inaczej, gdybym nie znała fabuły, gdybym nie miała przed oczami Tylera z twarzą Brada Pitta i Marli o twarzy Heleny Bonham-Carter...

Leena Lehtolainen - Na złym tropie

Maria Kallio książki ksiazki

Jest i nasz bubelek. Męczyłam się z nim długo.
To jedna z częsci popularnego w Finlandii cyklu o komisarz Marii Kallio. Może źle się stało, że zaczęłam przygodę z nim od środka (Na złym tropie to chyba dziesiąty tom), ale nie porwała mnie w ogóle i nie mam ochoty na przeczytanie całej serii. Sformułowanie "pieczywo bezglutenowe" pada pińcet razy i jest odmieniane na wszystkie sposoby, bohaterowie kręcą się w miejscu, a najgorsze i tak jest słodko pierdzące zakończenie, w którym to jedyna wyrazista bohaterka Ursula traci cały swój urok. Dodatkowo mamy masę postaci, wszystkie obdarzone trudnymi fińskimi imionami, przez co trudno zapamiętać kto jest kim i dlaczego. Ot, czytadło do autobusu miejskiego. Nie, nie i jeszcze raz nie.

Listopad był bardzo udany, ale grudzień też zapowiada się bardzo dobrze. Plan jest taki, żeby zakończyć rok z Henningiem Mankellem.

Uświadomiłam sobie też, że nie umiem pisać o książkach, to jest jak z miłością, o tym sie nie mówi, to się czuje czyta.

Ciao!

You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram