Książki maja

18:46:00

Maj za nami, pora zatem na książki miesiąca. Majowe lektury okazały się zaskakująco monotematyczne i zaskakująco ciężkie - wszystkie pozostają w klimacie służb mundurowych i trzy z czterech z nich są oparte na faktach (z czego jedna dość luźno).

Przed wami książki maja.


Piotr Głuchowski, Marcin Górka, Karbala, Agora 2015


Karbala książki maja


Książka - reportaż o losach polskiej misji wojskowej w Iraku. Głównymi bohaterami jest kpt Grzegorz Kaliciak i jego żołnierze, choć Kaliciak bez wątpienia jest tu najważniejszy. To on dowodził obroną City Hall w Karbali, ostatniego ratusza nie zdobytego dotąd przez armię miejscowych. Polsko - bułgarska załoga obroniła ratusz, ale oczywiście nie obyło się bez sporych strat po stronie przeciwnika.

Tak naprawdę to nie jest książka tylko o obronie City Hall, jest znacznie bardziej głęboka. Przedstawia kulisy przygotowań żołnierzy do wyjazdu, powody, które popchnęły ówczesny rząd do udziału w wojnie (bo wbrew temu, co mówiły media, nie była to misja stabilizacyjna, ale regularna wojna) i codzienność w Karbali. Kapitan Kaliciak i jego żołnierze wspominają misję, ale tez pokazują życie po niej i cenę, jaką niektórzy zapłacili po powrocie (np. Janusz Raczy - człowiek, który ma 100% ubytek na zdrowiu, a żyje). Autorzy zadali sobie też trud przedstawienia historii Saddama Husajna i bardzo skróconej historii islamu oraz szczegółowego opisu uzbrojenia obu stron konfliktu, co dla laika może być nieco trudne. To ciekawa propozycja dla ludzi zainteresowanych militariami i wojną od strony technicznej.
Nie jest to książka z gatunku zabijacza czasu w autobusie miejskim. Jej brutalna szczerość zmusza czytelnika do refleksji nad odwagą polskich żołnierzy, ale również zmusza do zastanowienia się czy to na pewno była nasza wojna. Ja czułam się przytłoczona tą książką i to nie tylko ogromem szczegółów.

Marcin Ciszewski, Krzysztof Liedel, Gliniarz, Znak 2013


gliniarz Krzysztof Liedel książki miesiąca

Marcin Ciszewski opisuje karierę tytułowego gliniarza, którym jest Krzysztof Liedel, a rzecz dzieje na tle przemian, jakie przechodziła polska policja, mozolnie przekształcając się z milicji obywatelskiej na początku lat '90 oraz współczesnych wydarzeń.
Obawiałam się jakiejś topornej historii w stylu książek Masy (przeczytałam tylko niewielką część jednej i miałam dosyć), ale na szczęście przyjemnie się zaskoczyłam. Książka jest napisana lekko, a sam bohater jest dowcipny i inteligentny. Choć opisuje często trudne czy szemrane akcje i półświatek przestępczy, robi to z dużym wdziękiem. Opisuje np. akcję przeniknięcia do podlubelskiej sekty Niebo - była to głośna sprawa kilkanaście lat temu, sama pamiętam ją jako dziecko. Fantastycznie są też opisani jego partnerzy, zwłaszcza Jogi. O ile Karbala wciagała i przytłaczała jednocześnie, o tyle Gliniarz jest doskonale wyważony, wciąga, ale nie ryje głowy.
Bardzo polecam, nawet tym, którzy nie lubią policji.

Dominik Dan, Grzech nasz codzienny, Media Rodzina 2016


Grzech nasz powszedni, książki miesiąca, dominik dan

Znacie to uczucie podekscytowania, kiedy rzucacie wszystko w kąt, bo właśnie ukazała się nowa książka lubianego autora i musicie ją już, teraz przeczytać? Tak właśnie było z tą książką.

Pierwszą moją książką autorstwa Dominika Dana był "Czerwony kapitan" i dosłownie wyrwała mnie z butów. Skopała mnie i pozostawiła w niemym zachwycie

(dlatego zasługuje na osobny post na blogu). Potem były jeszcze dwie inne książki o komisarzu Krauzie, ale były tylko dobre. Grzech nasz codzienny jest doskonały, funkcjonariusze wydziału zabójstw są jak zwykle barwnie i dowcipnie opisani. Historia kryminalna nie jest nazbyt skomplikowana, bo mam wrażenie, że nie o nią tu głównie chodzi, ale o pewną uniwersalną prawdę, że

wszyscy nosimy w sobie grzech zaniedbania i grzech miłości, która zamiast uszlachetniać, krzywdzi.


Henning Mankell, Niespokojny człowiek, W.A.B 2010


Henning Mankell, Niespokojny czlowiek, książki miesiąca

Finałowa część przygód komisarza Wallandera.

Historia kryminalna jest tu bogata, a akcja toczy się wartko (co nie zawsze było oczywiste w książkach Mankella). Córka Kurta, Linda jest w związku z Hansem i wkrótce urodzi się ich dziecko. Wallander przeprowadza się do nowego domu i kupuje psa. Na przyjęciu urodzinowym Hakana, teścia Lindy, słyszy od niego dziwną historię, zauważa też, że Hakan czegoś się boi. Wkrótce on sam znika, a w kilka dni póżniej także Louise, jego żona. Wallander, mimo, że jest na urlopie na prośbę córki i zięcia postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo. W jego toku na jaw wychodzą rodzinne sekrety Hakana i Louise. Jednocześnie Wallander zaczyna cierpieć na krótkotrwałe zaniki pamięci.
Mam wrażenie, że pisząc tę książkę z takim rozmachem (mamy tu zabójstwo Olofa Palmego, szpiegowskie łodzie podwodne i nielegalny doping niemieckich pływaczek) Mankell chciał zaznaczyć odejście inspektora mocnym akcentem. Chociaż tempo wydarzeń jest wysokie, to gdzieś w tej historii pobrzmiewa nostalgia i smutek przemijania, nawet (albo zwłaszcza) w epizodzie z Baibą. Wyłączając to, otrzymujemy po prostu świetnie napisaną historię kryminalną, w której na końcu nic nie jest takie, jakie się wydawało.


***
Oprócz tych czterech, przeczytałam jeszcze dwie książki z cyklu o inspektorze Vaara, ale ponieważ są one częścią większej całosci, zasługują na recenzję w czteropaku. Męczę teraz Sprawiedliwość owiec i idzie mi bardzo powoli. Chyba nie zostanę fanką.

Co wy przeczytaliście w maju?

Ciao.

You Might Also Like

0 komentarze

Popularne

Instagram